Marzenia uskrzydlają. Są sensem istnienia, pokazują, jaki kierunek
powinniśmy obrać. Nasze życie jest ściśle podporządkowane dążeniu do ziszczenia tych
drobnych fantazji i tylko one są tym, co potrafi nas szczerze uszczęśliwić.
On i Ona. Dimitar i Tatiana. Dwoje ludzi, którzy żyją na
dwóch krańcach Europy, lecz tak naprawdę szukają tego samego – drogi do
spełnienia marzeń. Te ciche pragnienia są wszystkim, co ich łączy, z tą tylko
różnicą, iż jej marzenia powoli zamieniają się w rzeczywistość, zaś jego – nie.
Poznają się przypadkiem, albo za zrządzeniem Losu, jakby mieli pomóc sobie ze
zrealizowaniem swoich ambitnych planów, bojąc się sprostać temu, co mogłoby
wyniknąć z ich znajomości.
Czy wyznając zasadę „Nie można kochać kogoś, kogo się nie
zna”, do której się stosują, pomogą sobie nawzajem odkryć w życiu to, co jest najważniejsze?
Odważyłabyś się przyjechać do kraju pełnego
utraconych marzeń, nie znając tamtejszego języka i mając jedynie do dyspozycji
zdrowo szurniętą tłumaczkę zakontraktowaną tylko dla ciebie na 24/7? Cóż, David
Luiz zebrał siły i przyjechał, bo płacili naprawdę wiele. Przyjechał, nawet
doskonale wiedząc, iż swoje wycierpi, bo jego tłumaczka i zarazem przyjaciółka
w brytyjskiej stolicy już wiele lat spędziła i na pewno prędzej czy później
wpędzi ich wszystkich w tarapaty.
W rzeczy samej, Leanna Greenshaw ma swoje małe
sekrety, alergię na rzodkiewkę i tendencję do noszenia tłuczka do mięsa w
torebce. A przede wszystkim słabość do ładowania się w kłopoty i rozwalania
stałych związków, co przez przypadek zrobi drugi raz facetowi, który dla niej
kilka lat wcześniej rzucił wszystko. Na przykład drugą żonę i piątkę dzieci.
Ale tak naprawdę tych dwoje to dopiero początek
wielkiego planu z serii „Jak rozjebać Chelsea Londyn i przy okazji wywołać
międzynarodowy skandal, mszcząc się na ojcu”. Bo to, co wydarzy się później, wymknie
się spod kontroli każdego na tym świecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz